![]() Gniew plan zamku i miasta |
---|
Pozostający w rękach krzyżackich Gniew był ważnym elementem w systemie umocnień. Pozwalał utrzymać łączność Prus z Pomorzem Gdańskim i Rzeszą. Ponadto kontrolował szlak wodny na Wiśle. Gdańscy i toruńscy kupcy mogli podróżować po rzece jedynie pod zbrojną osłoną. 27 lipca 1463 r. wojska królewskie i gdańskie pod wodzą Piotra Dunina obległy zamek i miasto. Utrata Gniewa poważnie osłabiłaby siły zakonne w rejonie dolnej Wisły, toteż wielki mistrz Ludwik von Ehrlichshausen szybko rozpoczął przygotowanie do kontruderzenia. Plan odsieczy zakładał, że odziały komtura Henryka von Plauena i Bernarda Szumborskiego w sile około 2000 zbrojnych miały połączyć się obszarze Wielkich Żuław z siłami dowodzonymi przez wielkiego mistrza i stamtąd uderzyć na oblegających. Wojska wielkiego mistrza zebrane w Królewcu, na miejsce koncentracji miały się dostać drogą wodną przez Zalew Wiślany, Wisłę Elbląską i Leniwkę.
![]() |
---|
Zorganizowanie potężnej floty, która by pomieściła 1500 zbrojnych zajęło stronie krzyżackiej sporo czasu. Pozwoliło to gdańszczanom na odgadnięcie zamiarów wielkiego mistrza. Ostatecznie 7 lub 8 września opuściły Królewiec prawdopodobnie 44 jednostki -szniki, duże łodzie żaglowo-wiosłowe, łodzie rybackie, galary i burdyny. Flota krzyżacka 9 września wpłynęła na wody Szkarpawy. W okolicach wsi Żuławki natknęła się na duży wiślany galar, przebudowany na pływającą basteję. Za galarem zakotwiczona była flota gdańska licząca 10 jednostek - sznik i łodzi żaglowych. Na pokładach okrętów i na wałach znajdowało się 400-500 zaciężnych, kilkanaście bombard i hakownic. Zbrojnymi dowodził rajca Maciej Kolmener a okrętami kapitan Wincenty Stolle. Wielki mistrz nie odważył się zaatakować umocnień. Ograniczył się jedynie do sygnalizowania swojego położenia oddziałom Plauena i Szumborskiego poprzez spalenie kilku okolicznych wsi. Jednak bezskutecznie, bowiem oddziały te dotarły w okolice wsi Czatkowy na północ od Tczewa dopiero 13 września, kiedy to floty krzyżackiej już tam nie było, ta bowiem wykorzystując sprzyjający wiatr, odpłynęła rankiem tego samego dnia. Prawdopodobną przyczyną wycofania się jednostek zakonnych na Zalew Wiślany, była obawa oto by flota elbląska nie wpłynęła od drugiej strony Szkarpawy i tym samym okręty krzyżackie zostałyby wzięte w dwa ognie. Za wycofującymi podążyło 14 jednostek gdańskich, które połączyły się z flotą elbląską. 14 września dołączyły do nich łodzie z Elbląga pod dowództwem Jakuba Vochsa z zaciężnymi królewskimi z Pasłęka i Ornety. Wcześniej Vochs sam próbował zaatakować flotę zakonną, skończyło się to jednak utratą szniki i trzech łodzi. Ogółem połączone siły Gdańszczan i Elblążan liczyły około 30 jednostek Rankiem 14 września zaatakowały stojącą na kotwicy flotę krzyżacką. Walkę abordażową poprzedził ostrzał z kusz i rusznic. Bitwa zakończyła się wielką klęską zakonu. Większość załóg potonęła lub dostała się do niewoli (tych było ok. 500). W ręce zwycięzców dostał się duży galar wiślany z dwoma bastejami i zapasem broni, którego 200 osobowa załoga z komturem Bałgii ratowała się ucieczką. Niewoli uniknął także wielki mistrz.
![]() |
---|
W wyniku bitwy oddziały Plauena i Szumborskiego wycofały się z Żuław, a następnie w większości odmówiły podjęcia walki. Była to ostania
poważniejsza akcja zakonu w wojnie trzynastoletniej na lewym brzegu Wisły. Odziały krzyżackie na tym terenie ograniczyły się jedynie do
obrony. 1 stycznia 1464 roku skapitulował Gniew.